Dzisiejszy wpis będzie nieco inny od pozostałych, jakie odnaleźć można na tym blogu. Nie będę montowała stołu ani radziła jak czyścić rożne rzeczy ale zabiorę Cie w niezwykły świat starych książek kucharskich sprzed 100 lat, które będą inspiracją do sporządzenia wielu wyśmienitych dań z których część jest już niestety zapomniana. Gwarantuję również, iż podczas ich czytania Twój humor znacznie się poprawi, szczególnie jeśli skoncentrujesz się na dziale „rady”. Co jednak ważne, niektóre z potraw są ucztą dla podniebienia, a ich podanie gwarantuje sukces każdej imprezy.
Pierwszą pozycją jaką należy polecić jest, wydana po raz pierwszy w 1858 roku, 365 obiadów za 5 złotych, 365 obiadów Lucyny Ćwierciakiewiczowej. W publikacji zamieszczono menu na każdy dzień roku, a na końcu indeks wszystkich potraw. Oto próbka możliwości Pani Lucyny:
Prosie pieczone nadziewane
Oczyścić prosię, to jest: oparzyć, oskrobać, opalić, opłókać, namoczyć w wodzie na godzinę, natrzéć solą z wierzchu i ze środka, nadziać, zaszyć, włożyć na rożen i piec, smarując często młodą słoniną uwiązaną u patyczka. Z początku ogień powinien być nie wielki, jak się zacznie rumienić dołożyć ognia, obracać prędko, nie przestając nacierać słoniną. Można piec prosię na brytfannie w piecu, położywszy mały niski dynarek lub jakie żelazo na krzyż, żeby się rumieniło wszędzie; smarować słoniną w piecu powinno siedziéć godzinę.
Farsz robi się następnym sposobem: Ugotować letkie z prosięcia, z kawałkiem młodéj słoniny, wątróbkę zaś na surowo; wszystko razem posiekać jak najdrobniéj i przefasować przez durszlak; wlać parę łyżek masła, trzy całe jaja ubite, wsypać soli, pieprzu, majeranku, kubek tartéj bułki, wymieszać dobrze i nadziać tém prosię. Kto lubi na słodko, sypie garść wypłókanych drobnych czarnych rodzenków i łyżeczkę cukru. Drugi rodzaj nadziewania jest z kaszą: wątróbkę usiekać na surowo, kaszę gryczaną grubą uprażyć w słoninie z solą wymięszać z wątróbką, wsypać pieprzu, soli majeranku wlać masła i tem nadziać prosię.
W książce znajdują się również dużo prostsze i wymagające mniej zachodu przepisy – całość dostępna jest za darmo pod tym linkiem.
Byłoby dużą nieuczciwością pominąć również inną książkę omawianej autorki, a więc Jedyne praktyczne przepisy konfitur, konserw, soków, marynat, wędlin, wódek, likierów, win owocowych, ciast i t. p. Wydanie z 1893 roku odnajdziesz tutaj – publikacja zawiera między innymi taki przepis jak poniższy:
Pani Lucyna proponuje również sprawdzone sposoby na domowe nalewki, które nie tylko „zabawią” ale i „podleczą”.
Co dziś na obiad Marii Śleżańskiej to z kolei propozycja z nieco bliższych nam czasów, bo „licząca” ledwie 80 lat. Dzieli się na kilkanaście rozdziałów:
POTRAWY z jarzyn
GARNITURY do jarzyn
POTRAWY mączne i z jaj
ROSOŁY i zupy
ROZMAITE dodatki do zup
DANIA z wołowiny
DANIA z baraniny
DANIA z cielęciny
DANIA z wieprzowiny
PRZEKĄSKI i paszteciki
PASZTETY i ruskie pierogi
SOSY do różnych mięs
DANIA z drobiu
DANIA z dziczyzny
MIĘSNE potrawy zimne
RYBY raki i żaby
RYBNE potrawy zimne
KOMPOTY i sałaty
Mi osobiście wpadł w oko przepis na wzmacniający rosół idealny na jesienno-zimowe dni:
Bulion mocny
Bierze się mięsa wołowego 1 kilo, kości ½ kilo, soli według potrzeby, wody 9-10 litrów, wkłada do garnka glinianego polewanego, nalewa zimną wodą i stawia na ogień, aby się zwolna gotowało, zbiera się szumowiny i dodaje jarzyny około ½ kilo, przykrywa szczelnie garnek i gotuje zwolna bez przerwy przez 5 godzin. Potem bulion już jest ugotowany. Daje to zupę mięsną, silną, w której znajduje się bardzo mocna i przyjemna w smaku jarzyna, a nakoniec pożywny kawał mięsa.
Cała publikacja dostępna jest na świetnym blogu pod tym adresem.
Dla spragnionych kuchni typu fusion poleciłbym, wydaną w 1917 roku w Ohio, Kucharkę polską i amerykańską zawierająca trzysta trzydzieści sześć przepisów kucharskich i wiele pożytecznych wskazówek o smacznem a taniem przyrządzaniu rozmaitych potraw mięsnych, zup, barszczów, bigosów, zrazów, flaków, ryb, placków, i różnego pieczywa. Jak sama nazwa wskazuje zawiera ona przepisy różnorakich dań mające pomóc żonom zapracowanych mężów. Publikacja zaczyna się dobrą radą:
Całość dostępna tutaj.
Ostatni tytuł to Dobra gospodyni czyli Podręcznik kucharski dla polskiego domu z 1933 roku zawierający bardzo wiele przepisów oraz życiowych porad dotyczących gospodarstwa domowego. Tekst można przeczytać pod tym linkiem, a poniżej intrygująca próbka:
Wszystkie prezentowane publikacje dostępne są za darmo w internecie – w serwisach aukcyjnych czy też antykwariatach można je z pewnością kupić jako „tradycyjne” książki – ceny bywają jednak zawrotne…
Stare przepisy wracają do łask. Pomocny wpis, dzięki! 🙂
Adela ostatnio opublikował…Narożniki Kraków
Jest jeszcze Wincentyna Zawadzka i jej Kucharka litewska, wydanej po raz pierwszy w 1854 roku pod pseudonimem W.A.L.Z. i wielokrotnie później wznawianej.
Przepisy dostępne na stronie
Emilia ostatnio opublikował…Kiszki czarne ze krwi wieprzowej
Dziękuję pięknie za link i informację 😉
Bardzo fajny post i dzięki za linki na pewno tam zajrzę. Sama planuję po Świętach przywieźć z rodzinnego domu stare książki kucharskie. W zeszłe wakacje planowałam wypad do biblioteku w celu poszukiwań najstarszych książek jakie mają ale niestety czasu brakło a szkoda bo powinniśmy wracać do tamtych pełnych smaku, prawdiwie domowych speciałów. Jeśli o mnie chodzi to jestem absolutną fanką domowego wyrobu w każdym tego słowa znaczeniu 🙂 Po Nowym Roku pojawi się na zmiksowani.pl kolejny już raz moja akcja właśnie pod tytułem domowy wyrób.
Ciesze się, że jesteś zadowolona i zapraszam częściej w moje skromne progi 🙂
Super, dobrze wiedzieć, że coś takiego istnieje. Dzięki za notkę 🙂